Kolejna pamiątką jaką odnaleziono w remontowanym Powiatowym Urzędzie Pracy w Policach, jest list Williego Carmesina - właściciela hotelu i restauracji Carmesin, w którym mieści się PUP.
Krótkie pismo zostało włożone do pudełka po papierosach. Jego treść jest swoistym „rodzinnym aktem erekcyjnym”. Pismo informuje, że pokoje po remoncie zostały urządzone w 1937 roku przez stolarza Fosta i jego współpracowników. Było to wówczas, gdy Niemcy po latach kryzysu odżyli pod wodzą Adolfa Hitlera i dzięki niemu, jego zasługom, ponownie weszły na drogę dobrobytu. Jest informacja, że właścicielem restauracji był urodzony 18 marca 1903 roku Willi Carmesin. Restauracją przejął po swoim ojcu, który również odziedziczył ją od ojca. W remoncie szczególny udział miała przyjaciółka Carmesina, Luise Schobel. List został podpisany przez Willego Carmesina 1 września 1937 roku, dokładnie na 2 lata przed wybuchem II wojny światowej.
Nad listem pochyliłem się wraz z kolegą germanistą Sławkiem Bączyńskim. Uznaliśmy go za osobliwą pamiątkę z czasów nazistowskich Niemiec.
Krótkie pismo zostało włożone do pudełka po papierosach. Jego treść jest swoistym „rodzinnym aktem erekcyjnym”. Pismo informuje, że pokoje po remoncie zostały urządzone w 1937 roku przez stolarza Fosta i jego współpracowników. Było to wówczas, gdy Niemcy po latach kryzysu odżyli pod wodzą Adolfa Hitlera i dzięki niemu, jego zasługom, ponownie weszły na drogę dobrobytu. Jest informacja, że właścicielem restauracji był urodzony 18 marca 1903 roku Willi Carmesin. Restauracją przejął po swoim ojcu, który również odziedziczył ją od ojca. W remoncie szczególny udział miała przyjaciółka Carmesina, Luise Schobel. List został podpisany przez Willego Carmesina 1 września 1937 roku, dokładnie na 2 lata przed wybuchem II wojny światowej.
Nad listem pochyliłem się wraz z kolegą germanistą Sławkiem Bączyńskim. Uznaliśmy go za osobliwą pamiątkę z czasów nazistowskich Niemiec.
Komentarze