Konferencja jakiej dotąd nie było

Na zakończenie obchodów jubileuszu 750- lecia Polic Urząd Miejski, burmistrz Polic zorganizował konferencję historyczną „Police na przestrzeni dziejów”. Konferencję nader udaną, jakiej dotąd w Policach nie było, tym bardziej, że tematyka wykładów, wystąpień prelegentów dotyczyła naszego miasta i ich okolic. O Policach nierzadko mówiono poprzez porównania, analogie w kontekście dziejów Pomorza. Bowiem w historii miasta są czarne dziury. Brak dokumentów, ikonografii, materialnych pamiątek, zabytków ruchomych i nieruchomych jakie posiadają inne grody, choćby Stargard Szczeciński, Goleniów, Gryfino Trzebiatów. Podkreślali to od czasu do czasu historycy.

Tematyka obejmowała kilka obszarów dziejowych: pradzieje, średniowiecze, czasy nowożytne, a w nich między innymi okres II wojny światowej i czasy powojenne. Emocjonalnie związany z Policami Przemysław Krajewski mówił o najdawniejszych dziejach Polic i znaczeniu zmian geologicznych na kształtowaniu się osadnictwa. Marek Dworaczyk po raz wtóry w Policach snuł opowieść o grodzie mścięcińskim opierając się głównie na badaniach innych archeologów Garczyńskiego, Filipowiaka, Rogosza. Nie usłyszeliśmy nic szczególnego, co wzbogaciłoby wiedzę o grodzie, który wzmiankowano niegdyś w dokumentach. Prezentacja multimedialna też opierała się o ryciny i zdjęcia z książki Rogosza.

Ciekawy był referat Alicji Kościelnej z Archiwum Szczecińskiego o dokumencie lokacyjnym z 1260 roku. To właśnie dzięki niej miasto otrzymało przetłumaczony cały dokument, który zaginął lecz dzięki kopiście został upubliczniony w Pommersches Urkundenbuch w XIX wieku. Blog police750 jako pierwszy przedstawił tłumaczenie całego dokumentu. Później wielokrotnie był wykorzystany, cytowany, przedstawiany wszystkim zainteresowanym.

O lokacji Polic i ich dziejach pod zwierzchnictwem rodzin rycerskich mówił Krzysztof Guzikowski, zaś o ramach prawnych i ustroju Polic w średniowieczu i czasach nowożytnych Paweł Gut (również gość GHP podczas marcowego wykładu na gawędzie w Policach). Obaj historycy przytoczyli kilka mało znanych faktów, dat w historii Polic, rzadko publikowanych i przedstawianych w literaturze historycznej.

Po przerwie uczestnicy konferencji przenieśli się czasie do XX wieku poznając losy miasta w kontekście uczestników polskich akcji wywiadowczych w Policach podczas II wojny światowej - Paweł Knap, bombardowań wytwórni paliw syntetycznych w Policach - Grzegorz Ciechanowski. O okresie powojennym mówili Radosław Ptaszyński - „Zbrodnicza szarańcza”. Proces „sabotażystów polickich”, Arkadiusz Słabig - „Uchodźcy polityczni z Grecji w świetle materiałów SB”, oraz ksiądz Robert Włodkowski - „Ks. Jan Mleczko w kontekście represji wobec duchowieństwa katolickiego na Pomorzu Zachodnim”.

Konferencja trwała kilka godzin przy niemal całkowicie wypełnionej sali. Wśród słuchaczy, co szczególnie cieszy nie zabrakło uczniów szkół ponadpodstawowych ze swymi nauczycielami. Choć tematyka była obszerna, nikogo nie nużyła. Konferencja stała się organizacyjnym sukcesem inicjatorów z Urzędu Miejskiego, naczelnika Witolda Stefańskiego, dowodem na to, że chęć poznania przeszłości miasta, regionu jest wśród policzan coraz większa.

Osobiście emocjonalnie byłem mocno zaangażowany w przedsięwzięcie, które stało się przysłowiową „kropką nad „i” 750- lecia Polic. Konferencję oceniam wysoko, choć poziom prelekcji był zróżnicowany. Najbłyskotliwszy, fachowo, wartko przeprowadzony, był wykład dra Grzegorza Ciechanowskiego, specjalisty od lotnictwa z okresu II wojny światowej. Bardziej przypadły mi do gustu wystąpienia wsparte pokazami multimedialnymi, choć te wbrew pozorom wymagały mniejszego przygotowania. Bowiem co innego opowiadać dzieje i komentować pokazywane obrazy, a znacznie trudniej opowiadać barwnym językiem o czymś czego się nie widzi, by zainteresować obecnych na sali.

Cieszę się, że uczestniczyłem w tym spotkaniu i z ramienia MOK dostąpiłem zaszczytu nadać „start” konferencji. I na koniec wyrażam satysfakcję, że włodarz gminy Władysław Diakun był obecny na konferencji od jej pierwszych chwil, po samo zakończenie. Dowodzi to autentycznego zainteresowania historią burmistrza, czemu daje wielokrotnie wyraz i ma to przełożenie na wielu jego urzędników.

Niebawem przypomnę najważniejsze inicjatywy, przedsięwzięcia, imprezy, które w skromny sposób przypomniały policzanom historię miasta w jego 750- letnim istnieniu.

Komentarze