Wiersze z Polic, okolic i jeszcze z dalsza

Miło jest wziąć do ręki porządną książkę. W dwojakim znaczeniu: o dobrej interesującej treści, po wtóre porządnie wydaną. Najlepiej w sztywnych okładkach, szytą, pachnącą świeżym papierem i drukiem. Mnie taka przyjemność spotkała kilka dni temu, gdy podano mi do ręki “Strofy znad Łarpii” antologię poezji polickiej i regionalnej. Moją uwagę zwrócił zapis na okładce “1260 - 2010, (poniżej) 750 lat Polic”. Zatem ni stąd ni zowąd na policki rynek kulturalny trafiła pozycja, która zadziwia nader pozytywnie.

Antologia została przygotowana przez Zarząd Regionalnego Stowarzyszenia Literacko- Artystycznego w Policach. Opracowaniem pozycji zajęli się Anna Słowińska- prezes Stowarzyszenia, Staszek Rapior, zaś publikacja została dotowana z konkursu ofert Urzędu Gminy i Centrum Finansowego SŁOWIŃSCY.



Na 263 stronach antologii prezentowane są wiersze 47 autorów w tym 21 kobiet. Autorzy pochodzą z Polic, Szczecina, Wołczkowa, Warzymic, Podgrodzia, Trzebieży. Wiersze traktują o życiu, uczuciach, przemijaniu, uniesieniach, smutku i radości. Ale też dotykają poszczególnych miejscowości Ziemi Polickiej. Najwięcej wierszy poświęconych jest Policom. Autorzy piszą też o Kołbaskowie, Brzózkach, Trzebieży, Warzymicach, Nowym Warpnie, Wołczkowie, Jasienicy. Rymy opisują konkretne miejsca, symbole Polic: lapidarium, Sedinę, Zalew Szczeciński, Łarpię, Puszczę Wkrzańską.

Są utwory bardzo osobiste, niektore dedykowane szczególnie Marianowi Yoph - Żabińskiemu, Bronisławie Mesterhazy - Okopińskiej, Krzysztofowi Tobole. To Ci, których już wśród nas na co dzień nie ma. Ale istnieją dzięki spuściźnie, którą po sobie zostawili. Stąd w antologii karykatury Krzyśka Toboły, wiersze Mariana i Bronisławy. Mnie poruszył szczególnie jeden z jej wierszy, będący swoistym pożegnaniem z życiem. Słowa zostały zapisane na rok przed śmiercią poetki:
W cichą noc
Wychodzę pod żaglami marzeń.
Płynę, kierując się gwiazdami, sprawdzam kurs.
A za burta stanął czas-
Okręt czasu słabnie.
Skracam drogę- już płynę
Ku wyspie szczęśliwej,
By zakończyć rejs
.

O 750- leciu pisze Stanisław Rapior:
Popatrz to już 750 lat
oplotło skronie naszego miasta
liczy się przecież taki wiek
ilością zdarzeń
czułością wzruszeń
energią przeżyć...


Utkwiły mi w pamięci jeszcze słowa Jędrzeja Łukasiewicza:
Już wszystkie zegary wymyślono,
Aby poczucie czasu
Stało się wartością względną,
Wiec nigdy nie mów starcze:
Mam tyle lat a tyle...
Lata które odeszły
Są już nie twoje...


Dla mnie osobistym zaskoczeniem jest wiersz zadedykowany mojej skromnej osobie, którego nie znałem, choć z Autorem przed Jego śmiercią spędziłem sporo czasu. Wiersz został napisany przez Mariana Yopha- Żabińskiego na okoliczność kolejnego III Jarmarku Augustiańskiego, którego jestem współorganizatorem. Dzięki Ci Marianie za słowa, które napisałeś na swej kolejnej karteluszce.

W antologii jest kilka moich wierszy napisanych 20-30 lat temu. Do ich publikacji namówił mnie Adam Siedlecki, dobry duch Stowarzyszenia. Był konsekwentny i uporczywy w namowach. W ten sposób zadebiutowałem jako wierszopisarz, choć ta forma wypowiedzi jest mi odległa od wspomnianego czasu. Nie mniej cieszę się, że znalazłem się w tak zacnym gronie polickich piewców piękna, w którym żyjemy.
Jan Matura

Komentarze

Anonimowy pisze…
Mój tata robił zdjęcie widoczne na okładce ;D