Wakacje


Dla mnie w szkole to trzeci dzień kanikuły. W MOK jeszcze nie. Choć się rozjeżdżamy, to już pracujemy nad Trzebieskimi Neptunaliami - 27 lipca. Na wakacje mam ambitne plany: dwa wyjazdy do mej małej kępnickiej ojczyzny. Kępnica odległa o 8 km od Nysy jest najważniejszą w mej duszy. Ponadto planuję wyjazd w okolice Torunia do Folgowa. Piękne okolice!


Tu na miejscu marzą mi się liczne rajdy rowerowe do Niemiec: Glashütte, Hintersee, Pampow, Roten Klempenow. A po naszej stronie do Myśliborza Małego i Wielkiego przez Niemcy, do Nowego Warpna, rajd po Gminie Police oraz po powiecie do Pargowa i z powrotem. Co drugi dzień obowiązkowo bieg. Może uda się po przygotowaniu pobiec jesienią 66 moj maraton? Zobaczymy.







Często wracam myślami do zdarzeń, jakie przeżyłem w tym roku w MOK. Dni Polic, Czas na Trzebież, wcześniej WOŚP. Dla mnie  jednak największą niespodzianką był mój...występ sceniczny w spektaklu Teatru Elipsa "A teraz". Ola Słowińska, Piotrek Broda namówili mnie do zagrania małej etiudy poprzedzającej przedstawienie. Miałem zagrać kinooperatora, naturalnie - starego kinooperatora z tamtych lat. Dałem się namówić. Gdyby z nami był Zyzio Zdanowicz, on pewnie zagrałby to jak zawsze w wielkim stylu. A tak padło na mnie. Prezentuję 3 fotki z tego spektaklu, który bardzo mi się podobał, tak jak występ formacji wokalnej PP66 Piotrka Szkockiego prezentującego stare znane standardy hollywódzkie. W przedstawieniu wystąpiły dwie moje uczennice, absolwentki tanowskiej szkoły Paulina i Wioleta.  Było mi miło oglądać je w takiej roli.

jan

foto-archiwum MOK

Komentarze