Moje poznawanie Polski

Podróże są modne. Zwłaszcza w ostatnich czasach. Dziś nikogo nie dziwią wyjazdy znajomych do Egiptu, Grecji, Hiszpanii, na Kretę czy Majorkę. W Polsce nagminnie oblegane są góry szczególnie Tatry, miejscowości nadmorskie. Słabo znamy wschodnie obrzeża Polski. Celem wycieczek są największe polskie miasta: Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Wrocław, Kraków.

Gdybym miał dokonać bilansu mógłbym stwierdzić, że znam wszystkie miasta wojewódzkie, ponad sto innych mniejszych. To dzięki uprawianiu sportu. A ile znam polskich, sielskich wsi? Pięknych, niezwykłych, niepowtarzalnych położeniem, usytuowaniem z uroczymi kościółkami, wiekowymi cmentarzami, przydrożnymi kapliczkami i krzyżami, z domami chylącymi się ku upadku i nowymi tworzącymi kontrast? Ja znam ich kilkaset! Dokumentuję je do swego użytku, wracam do nich wspomnieniami.
















Właśnie wróciłem z Opolszczyzny, z Ziemi Nyskiej, z mojej rodzinnej Kępnicy. Wykonałem tam grubo ponad 200 fotografii. Wędrując przez wsie byłego Księstwa Nyskiego prezentuję tylko 9. A na nich od góry: specyficzna, stosowana na Śląska Opolskim „boczna” zabudowa budynków na wsi - Kępnica, kościół z wolno stojącą obronną wieżą z 1609 r., słupy bramy wjazdowej na posesję - Niwnica, ulica wiejska, charakterystyczna dla Ziemi Nyskiej kapliczka słupowa, budynek, w którym niegdyś była poczta - Wierzbięcice, wiekowe świątynie w Hajdukach i Starym Lesie. Na koniec sielski obrazek - żniwa w Kępnicy.

jan

Komentarze